Historia islamu w Kukrii – część druga: ucieczka Alego

Oto przygotowywana od dłuższego czasu kolejna część historii Islamu na terytorium Kukrii. Wszystkich czytelników przepraszam za opóźnienie w publikacji, spowodowane nawałą innych obowiązków. Pierwszą część znajdziecie tutaj.

180028

Ucieczka Alego w pahasztuńskie góry jest często porównywana do hidżry Proroka. W przeciwieństwie jednak do Niego, Ali ruszał w nieznane, nie mając przyjaciół wśród Pahasztunów. Ali prowadził swoją najbliższą rodzinę – córkę Raszidę oraz brzemienną siostrę Aiszę, wraz z jej synem Umarem. Za nim podążali nieliczni ocaleli Wierni, którzy jednak czasami wybierali inną ścieżkę niż Ali.

Od czasu wejścia na ziemie Pahasztunów Ali nie musiał się już ukrywać, bowiem państwo nie miało tam już swojej władzy. Kraj jednak był dziki i nieprzychylny dla wędrowców. Ali zatrzymywał się na krótko wśród klanów, które podejmowały go zgodnie z tradycyjną gościnnością, ale obawiały się przyjąć go na stałe, z uwagi na groźbę pościgu z Alby.

Najważniejsze wydarzenie wędrówki miało miejsce w jej siódmym miesiącu. Zagubiwszy drogę z Ali pozostawił rodzinę – a dla Aiszy zbliżał się czas rozwiązania – i ruszył na poszukiwanie drogi do najbliższego klanu. Gdy wędrował przez pustkowie przemówił do niego Anioł, wskazując mu kierunek. Ali spytał go, czy powinien – jak planował – uciekać z rodziną przez góry na Wschód. Anioł odrzekł mu, że jego miejsce jest w krainie Niedźwiedzia i Orła.

Podążając dalej Ali usłyszał wołanie o pomoc. Podążając za wezwaniem, ujrzał rannego Pahasztuna, który za pomocą jedynie noża odpędzał się od atakującego niedźwiedzia. Natchniony objawieniem Ali, pomimo niebezpieczeństwa stanął bez broni między zwierzęciem a rannym. Niedźwiedź pazurami rozorał twarz Alego, jednak ten, mimo rany, stał niewzruszony. W tym momencie z nieba spadł orzeł, szponami atakując niedźwiedzia, który odszedł. Ali uznał to za znak. Opatrzył ranę Pahasztuna, ratując mu – dzięki znajomości medycyny – nogę.

W miejscu warto zaznaczyć, że wśród Pahasztunów w tym czasie obowiązywał surowy  „kodeks honorowy”. Zawierał on spisane różne normy – zarówno społeczne jak i religijne – które synkretycznie mieszały elementy pogańskie z elementami czerpanymi z religii sąsiadów. Jedną z zasad – nie zawsze stosowaną, ale obecną w kodeksie – było porzucanie kalek w górach, jako niezdolnych do walki. Ratunek nogi był więc częściowo ratunkiem życia.

Ali, po udzieleniu pomocy, poniósł rannego do siedziby jego klanu. Tam, uratowany imieniem Sasan okazał się być wodzem potężnego wówczas klanu Šapur. Z wdzięczności za uratowanie życia, a co najmniej statusu wodza, zaprosił on Alego i jego rodzinę, a także współwyznawców w gościnę. Po pewnym czasie jednak dysputy teologiczno-prawne, które Sasan wiódł z Alim stawały się co raz mocniejsze, tym bardziej, że toczyły się w trakcie wieczornych posiłków, które Sasan, ogarnięty nałogiem, suto zakrapiał alkoholem – muzułamańscy goście pozostawali w trzeźwości, przestrzegając zapisów Koranu co do alkoholu. Ali, choć w każdej mierze starał się być wdzięcznym gościem, nie ukrywał w dyskusji swoich poglądów na temat pahasztuńskiego kodeksu, wytykając jego sprzeczności oraz krytykując pogańskie zwyczaje w nim opisane.

W końcu, podczas jednej z takich nocnych dysput rozwścieczony spokojnymi, ale celnymi uwagami Alego i ogarnięty złością i upojeniem alkoholowym Sasan nakazał Alemu opuścić swoje ziemie – i to razem z rodziną, choć jego siostra ledwie dwa tygodnie wcześniej urodziła syna Mahmuda. Ali porozumiał się z jedną z żon Sasana, która ukryła jego bliskich przed okiem Sasana, sam Ali natomiast wyruszył w nocy, chcąc odnaleźć bezpieczną ścieżkę do sąsiedniego klanu.

Następnego ranka Sasan, otrzeźwiawszy z gniewu i alkoholu zawstydził się swoich słów i odkrywszy że Ali faktycznie odszedł, sam ruszył za nim konno, choć jego rana nie zagoiła się jeszcze w pełni. Podążając jego śladami ujrzał niejako powtórzenie wcześniejszej sceny – tym razem to Ali był zagrożony przez niedźwiedzia. Sasan powtórzył czyn przyjaciela – bez broni, a jedynie z laską służącą mu za podporę stanął między drapieżnikiem a jego ofiarę. Niedźwiedź łapą ponownie ranił Sasana w tę samą nogę, jednak ten, upadając, dźgnął laską w oko niedźwiedzia, oślepiając go częściowo i skłaniając do ucieczki. Choć ciężko ranny, Sasan przeprosił Alego i wycofał swoje wcześniejsze słowa. Zadeklarował też przyjęcie islamu. Od tego dnia nie wypił już ani kropli alkoholu.

Po powrocie do siedziby klanu, Sasan, mimo że ciężko ranny nakazał wszystkim mieszkańcom przyjęcie Wiary. Sam postanowił tez zmienić imię na Hasan. Ali znów opiekował się rannym Hasanem, jednak wskutek zakażenia tym razem nie udało się uratować nogi, która została amputowana. Kilku młodych członków klanu chciało w związku z tym pozbawić Hasana pozycji wodza, jednak sprzeciwił im się Ali – który ogłosił, że choć nie uznaje kodeksu honorowego Pahasztunów, to jeżeli ktoś na jego podstawie będzie chciał obalić Hasana, to on sam stanie do walki, choć bez broni. Żaden z Pahasztunów nie chciał jednak walczyć z bezbronnym Alim, którego już zaczęła otaczać atmosfera świętego męża. Dlatego też Hasan, mimo kalectwa, pozostał wodzem klanu oraz bliskim przyjacielem Alego.

W ten oto sposób w roku 1908 kukryjscy muzułmanie na stałe osiedlili się wśród górskiego klanu Šapur. Był to koniec ich niespokojnej wędrówki i początek nowego rozdziału w historii Wiary w Kukrii.

Dodaj komentarz