Lokalna społeczność w obronie granic

Mieszkańcy Sarë położonego tuż przy granicy z Surmenią postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zadbać o nową granicę państwową. Dzięki środkom zebranym z obywatelskiej zbiórki udało się wybudować płot mający chronić lokalną społeczność przed nielegalnym przemytem.

Płot na surmeńskiej granicy
Płot na surmeńskiej granicy

Nowa bariera przebiega w miejscu, gdzie dotychczas granicę wyznaczały jedynie surmeńskie słupy. „Kiedyś istniały tutaj umocnienia, ale zostały rozebrane przez Surmeńczyków po objęciu mandatu w Kukrii”, mówi nam Alexis Prokopis, mieszkaniec miasta. „Granica przebiega na płaskim terenie, więc łatwo przedostać się z jednego kraju do drugiego. Kiedyś nie powodowało to problemów, ale teraz, kiedy jesteśmy osobnym krajem, możemy doświadczać przemytu z obu stron i chcemy się przed tym zabezpieczyć”. Bariera powstała po kukryjskiej stronie pogranicza.

Jak zaznaczył Prokopis, ogrodzenie nie jest wrogim aktem przeciwko Surmenii. „Między naszymi państwami działają nieformalnie dwa przejścia graniczne, w tym jedno pod Sarë i w tamtych miejscach nie ma żadnych płotów, granicę można przekraczać swobodnie w dwie strony przez całą dobę. Chodzi nam o to, by granicy nie przekraczać w miejscach niedozwolonych”, wyjaśnia. „Na razie nie mamy przejść granicznych z prawdziwego zdarzenia, gdyż po każdej ze stron znajdują się prowizoryczne, wojskowe punkty kontrolne. Mam nadzieję, że nowa umowa w sprawie przejść granicznych coś zmieni”.

Lokalna społeczność Sarë planuje również zorganizować obywatelski patrol granic, który działałby w ramach Ochotniczej Gwardii Narodowej. Patrol monitorowałby sytuację na granicy kukryjsko-surmeńskiej na odcinku należącym do Wspólnoty Surmijskiej oraz, jeżeli będą możliwości, także we Wspólnocie Pahasztuńskiej.

Alexis Prokopis

Autorem artykułu jest Alexis Prokopis, surmijski działacz lokalny, członek Kukryjskiej Rady Narodowej

Dodaj komentarz